Jan Olejko to weteran polskiej sceny kulturystycznej, który zadziwia swoją świetną formą i kondycją. Hasło „siła, sprawność, piękno” najbardziej oddają jego podejście do "żelaznego sportu". Największe sukcesy Pana Olejko to: 1 miejsce na MP Weteranów 2007 do 80kg w kategorii wiekowej 50 + , 1 miejsce na MP Weteranów 2010 w kategorii wiekowej 60 +.






Pozdraawiam i życze tego medalu na czysto :)
25 listopada 2011 wylatuję do Santa Susana.
Chciałoby się wypaść lepiej niż kiedykolwiek wcześniej - z wiekiem zrobienie coraz lepszej formy przychodzi z wielkim trudem (przynajmniej takie odnoszę wrażenie).
Być może przyjdzie się cieszyć z utrzymania tego co się zdobyło zamiast marzyć o poprawie?
Dla mnie jest pan już złotym medalistą.
Mistrzostwo świata bez soku lub medal na MŚ - jest praktycznie nie realny - pozostają potem tylko nikłe procenty ale szansa jest zawsze !
Wiec próbować trzeba !!
Zaczynam jeść więcej węglowodanów (0,5kg fasoli biłej). Jutro będę ograniczać płyny.
Jeszcze nigdy nie byłem tak zdeprymowany przed zawodami jak teraz. Mleko się rozlało i trzeba kończyć to co się zaczęło!
Słowa uznania no i życzę kolejnych sukcesów życiowych :)
Słowa uznania no i życzę kolejnych sukcesów życiowych :)
Koksują - ja startując jak zrobiłem wywiad w szatniach z zawodnikami nie będę wymieniał imion i nazwisk to sie przeraziłem.
Byłem jednymy czystym chyba zawodnikiem na tych zawodach
http://www.eastlabs.biz/gallery/938
Uważam, że werdykt sędziów był sprawiedliwy! Do wyżej ocenionych "trochę" jednak mi brakowało!
[B]Dzięki za wyrażone opinie![/B]
http://www.eastlabs.biz/gallery/938
Uważam, że werdykt sędziów był sprawiedliwy! Do wyżej ocenionych "trochę" jednak mi brakowało!
[B]Dzięki za wyrażone opinie![/B]
Jeszcze raz gratuluje formy.
Może Pan napiszę pokrótce wrażenia z zawodów. Jak przebiegały, organizacje, itp.
Koszt startu to: 200Euro opłaty startowej + 30 Euro tzw. paszport zawodnika + 40Euro za przejazdy autobusem z lotniska w Barcelonie do Santa Suzana i z powrotem (do tego przelot samolotem - koszt zależny od miejsca wylotu i czasu wcześniejszego wykupienia biletu). Na miejscu były 3 posiłki dziennie: można było jeśćdo woli lecz nie można było nic wynieść z sali jadalnej. Przyleciałem w piątek i załapałem się na obiad. Wyjazd miałem w poniedziałek i ominęło mnie śniadanie gdyż autobus na lotnisko odjeżdżał wcześniej. Niedzielna kolacja nazywana jest bankietem.